niedziela, 8 grudnia 2013

"Jakoś tak.
Już nie mam chęci na nic. Nawet nie mogę się zmusić, by wypełniać swoje obowiązki.
Najchętniej leżałabym w łóżku i gapiła się w sufit.
Mało mi...
Myślę, że nie potrzebuję ludzi. Jest mi całkiem nieźle siedząc tutaj, w swoich czterech ścianach, czasem wieczorami pogadać z tymi, którzy nie istnieją. Ale jednak miło raz na jakiś czas zamienić parę słów z kimś prawdziwym. Albo chociaż posiedzieć razem.
Brakuje mi zrozumienia.
Mojego zrozumienia świata, ale przede wszystkim tego, by świat zrozumiał mnie, bo czasami się czuję, jakbym mówiła do ludzi w nieznanym im języku.

Nie.
Może jednak potrzebuję ludzi. Może to ludzie mogą wypełnić czymś moją pustą egzystencję.
Uwielbiam pisać z osobami, których nie znam. Rozmawiać z nimi, słyszeć ich głosy. Śmiać się z nimi, czasem jednym słowem za dużo otrzeć się o ryzykowną granicę.
Ale jestem tchórzem - nic nigdy z tego nie wynika.
I dobrze.
Ja mogę dużo poświęcić dla akceptacji. Mogłabym zrobić głupie rzeczy, takie, których się żałuje.
Zdarzało się.
Nie raz już bywało, że wyciągnęłam "mój świat" na światło życia realnego. Przypisałam twarze do głosów, czy do stylu pisania. I było miło. I czułam się przez chwilę jak czegoś część.
A później nie odezwali się już do mnie nigdy więcej.
Dokładnie tak samo jak ci, którzy istnieją naprawdę, ci "prawdziwi" ludzie.

Chyba... jestem strawna dla ludzi tylko wtedy, jak mnie nie znają.
Różne etapy życia wiążą się z różnymi grupami społecznymi, jednak w żadnej nie istniałam tak naprawdę. Czasem gdzieś się wyjdzie, owszem, ale nigdy nawet nie dobijałam do średniej.
Tyle razy się okłamywałam, że to jest moje miejsce, że to są moi ludzie.
Tyle razy później obwiniałam się za swoją głupotę...
Nie chcę powtarzać tego błędu po raz kolejny, chyba setny. Nie chcę. Ale z drugiej strony, tak bardzo kusi cichy głosik gdzieś pod czaszką, który, kłamiąc, przekonuje, że tym razem będzie inaczej, że tym razem będzie naprawdę. I nie mam siły walczyć po żadnej stronie.

Mało mi...
... ciepła
... życia
... siły"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz